Trzeba zacząć od początku.

Będąc pacholęciem moi rodzice bali się mnie puszczać samego lub z kolegami na wakacje. A ja za wszelką cenę chciałem urwać się spod czujnych oczu mamusi. Mieszkaliśmy w Lublinie a dziadkowie w Tyszowcach więc wpadłem na pomysł, że jak powiem jadę na Roztocze to rodzice zapytają a gdzie to? Jak dowiedzą się, że to okolice Tomaszowa Lubelskiego, Zamościa, Biłgoraja, zaledwie 30 km od dziadków to zgodzą się. I tak też się stało. Od 15 roku życia z moimi przyjaciółmi Wojtkiem, Arkiem i Moniką jeździłem w to magiczne miejsce. Wojtek i Arek są moimi przyjaciółmi do dzisiaj a Monika miłością mojego życia. Pewnie dlatego Roztocze jest do dzisiaj dla mnie zaczarowane, spokojne, kojące, pełne emocji. A jak spada gwiazda to sobie myślę życzenie, żeby przyjaciele zostali przyjaciółmi a Roztocze, Roztoczem.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top